Autor Wiadomość
Henryk
PostWysłany: Sob 6:47, 23 Maj 2009    Temat postu: Pieski Problem

Laughing Ballada osiedlowa

Patrzy, węszy, popatruje:
Jak tam ogon, łapy, głowa?
Czworonogi wciąż lustruje
Psia-Mać nasza, Zagajnikowa.

Z ręką czujną w plastyku,
Gdzie nadzieję pustą chowa,
A gdy gie z ziemią na styku,
Rusza Psia-Mać Zagajnikowa.

Czy w Parku Szeregów, czy to w innym kącie,
Ona zawsze czujna i na gie-froncie!
Rześka, wesoła i zdrowa.
Niezastąpiona, Jedyna,
Psia-Mać Zagajnikowa.

A gdy pies w pałąk wygięty,
Zrobi różne kręty-węty,
Skromnie produkt w tytkę chowa
Godna Podziwu, Rzadka,
Psia-Mać Zagajnikowa.

A gdy jakiś palikoń,
/Co za ksywa jakaś nowa!?/
Złowrogo się zbliży doń,
Rugnie go fest
Nasza Psia-Mać Zagajnikowa.

TAM wojskowe się pogrodziły;
Wiadomo - resorty siłowe!
Cudzym pieskom pogroziły.
TU trwają niezłomnie
Psie-Macie Zagajnikowe.

I tu się pęta na koniec puenta:
TY, Dzielna Psia-Macio, trwaj!
Ty, piesku kochany, sraj i sraj!
I tak powstaje KUPA ŚMIECHU...
A ty, Przechodniu,
Śmiej się do zdechu! Laughing Laughing Laughing

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group