KK
Rada Nadzorcza
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:26, 04 Cze 2014 Temat postu: OCENA PRACY SPÓLDZIELNI |
|
|
Postanowiłam napisać parę zdań o pracy spółdzielni. Wg mnie nareszcie w ostatnich latach zaczęło się coś zmieniać w osiedlu na lepsze. Osiedle ma już ponad 30 lat i konieczne są pewne inwestycje, żebyśmy za kolejnych parę lat nie obudzili się w slumsach.
Jednocześnie nawet po ostatnich podwyżkach funduszu remontowego i eksploatacji (zresztą niewielkich!) mamy ciągle niskie czynsze w porównaniu z innymi osiedlami i wspólnotami. Uważam, że robienie afery wokół tych podwyżek jest bez sensu - blokowanie stawek funduszu remontowego i eksploatacji nie ma żadnego uzasadnienia, tym bardziej, że nie można zarzucić Zarządowi i Razie Nadzorczej, że podwyżki są np. za często lub za duże, bo po prostu nie jest to prawdą. Oczywiście sama chcę płacić jak najmniej, ale zdaję sobie sprawę z tego, że podwyżki co jakiś czas muszą być, choćby ze względu na wzrost kosztów materiałów i usług, i chyba nikt rozsądnie myślący nie oczekuje, że przez 20 lat będzie płacić taki sam czynsz!
Warto przypomnieć, że obecna stawka funduszu remontowego (1 zł za m2) obowiązywała już kilkanaście lat temu! - potem ówczesny prezes ją zmniejszył wyłącznie po to, żeby zwiększyć stawkę na eksploatację, a jednocześnie panicznie bał się awantury jak wzrośnie czynsz! I teraz ponosimy konsekwencje tamtej decyzji.
Jak już napisałam za czasów pracy obecnego Zarządu w mojej ocenie nastąpiły korzystne zmiany. Podoba mi się, że:
1. poprawia się estetyka naszego osiedla, w wielu miejscach są nowe chodniki, a firma je wykonująca pracowała szybko i porządnie, nie było to zbyt uciążliwe dla mieszańców (chodnik wokół całego mojego bloku położyli w tydzień - byłam mile zaskoczona!), podobają mi się nowe daszki nad wejściami - wreszcie jest spadek w związku z czym nie ma na daszkach śmieci
2. jest dość czysto w osiedlu - na czystość u nas zwracają nawet uwagę osoby z innych osiedli łódzkich („ale w ciebie jest czysto”), oczywiście są drobne uchybienia, ale np. widziałam, że pracownik spółdzielni wchodzi na klatkę schodową i idzie na ostatnie piętro sprawdzić, czy jest dobrze sprzątnięte (nawet śmiać mi się zachciało, jak sprawdzał palcem parapety jak teściowa w dowcipach, ale tak naprawdę to dobrze, że jest taka kontrola!)
3. wreszcie po wielu latach mamy rozsądny dział techniczny, kilkakrotnie byłam zgłosić jakiś problem i zawsze było wszystko sprawnie i szybko załatwione, a przede wszystkim widać, że osoby pracujące w tym dziale znają się na sprawach technicznych
4. dobrze, że planując remonty są brane pod uwagę rzeczywiste potrzeby, a nie na zasadzie, że wszędzie trzeba coś zrobić - parę lat temu były projekty wymiany pionów wodnych we wszystkich budynkach jednocześnie, choć w różnych blokach instalacje są w różnym stanie, wiem, że w wieżowcu wymienili, bo im ciągle pękały te rury, ale w tych blokach, gdzie nie ma problemu nie robią tego na siłę (a trzeba pamiętać, że każdy blok jest rozliczany osobno ze swojej części funduszu remontowego, więc w ten sposób mój blok może tą kasę przeznaczyć na coś bardziej dla nas pilnego)
5. wreszcie spółdzielnia zaczęła się dogadywać ze wspólnotami z bloków wojskowych zamiast tylko się wykłócać i grodzić, np. wspólnoty płacą nam za korzystanie z naszego placu zabaw
6. jest wprowadzona rozsądna wersja segregowania śmieci (bez tego śmierdzącego tzw. "bio")
7. uważam, że spółdzielnia miała dobry pomysł na przygotowanie przez pracowników spółdzielni projektów do głosowania w ramach budżetu obywatelskiego - oby tylko mieszkańcy nie olali i zagłosowali na te projekty, wiem, że nie jest łatwo taki projekt przegłosować, ale może coś się uda
Oczywiście trudno wszystkich zadowolić - dziś właśnie rozmawiałam z dwiema osobami, z których jedna narzekała, że nie koszą trawy, a druga, że za często koszą!
A tym co narzekają na obecny dział techniczny przypomnę trochę historii - kompletnie "zielonego" poprzedniego kierownika technicznego (za czasów pana Prezesa Gruszeckiego), który tylko potrafił zamawiać ekspertyzy na zewnątrz - oczywiście płatne z naszych pieniędzy, nie wiedział nawet w których blokach są wymienniki ciepła - sama mu to kiedyś musiałam wyjaśniać, instalacja odgromowa była w fatalnym stanie, a właściwe jej w ogóle nie było, chodnik za nasze spółdzielcze pieniądze był zrobiony na terenie miasta, bo mieli wtedy taki bałagan w papierach, że nie wiedzieli, który teren należy do spółdzielni, moje pytanie o parametry sieci cieplnej wywołało u tego Pana popłoch, po czym stwierdził, że są "średnie", co w sklepie z kaloryferami potraktowano jako dowcip - to tylko parę przykładów sprzed kilku lat.
Myślę, że na naszym osiedlu jest więcej osób, którym się podobają zmiany, ale niestety widać tylko tych niezadowolonych i to oni wymyślają jakieś populistyczne uchwały.
Katarzyna Konieczko bl. 19
Post został pochwalony 1 raz
|
|